...tradycji stała się zadość :) i po raz kolejny wystawiałam swoje ręczne prace na wystawie w moim miejskim Domu Kultury:)
Tym razem uznałam ,że była to najlepsza wystawa w jakiej uczestniczyłam ,może dlatego że i wszystkie prace były piękne ale też ,że spotkałam pokrewną duszę .Radość spotęgowała dodatkowo moja Rodzinka ,która przyszła podziwiać moje i innych prace ,bawiłam się wczoraj świetnie :)
Tradycjnie dzielę się z Wami zdjęciami.
Prace ołówkowe i rysikiem
Malowane na tkaninie
Prace frywolitkowe.I tu trochę więcej zdjęć bo byłam tak zachwycona tymi dziełami ,że dech zapierało.W tej dziedzinie jestem początkująca ,więc podziwiałam z zapartym tchem.Autorkę poznałam ,bardzo miła ,młoda pani,może dojdzie do spotkania i pod Jej okiem nauczę się jeszcze lepiej wywijać "harpaganami" :), bardzo bym chciala.
No i moje skromne robótki krzyżykowe,szydełkowe i frywolitkowe.
Papież i motyle zrobiły furorę a na frywolitkowe kolczyki znalazło się mnóstwo chętnych :)
I na koniec nasz Kościół zimową porą :)
Prac było dużo więcej ale wszystkich pokazać nie jestem w stanie.
Wystawę upiększył koncert pianinowy i wokalny,można było też spróbować pysznych wypieków ,wypić kawę i herbatę .Tym razem było fantastycznie :)
Serdecznie dziękuję za poprzednie komentarze.