Wczoraj....

....przybył mi kolejny rok w mojej metryce :) Oczywiście Ci  którzy o mnie zawsze pamiętają życzenia mi złożyli a nawet obdarowali :)

Zawsze pamiętająca  o mnie Rodzinka Szw... już początkiem tygodnia sprawiła mi wiele radości :) i  przysłała  mi urodzinowy prezent niespodziankę :) 

W paczce oprócz wspaniałych życzeń

 

same rewelacyjne rzeczy,ilością byłam powalona ale wszystkie znakomicie przemyślane pod mój gust :)

Wiadomo ,że przepadam za motywami paryskimi ,więc lusterko

 

i zeszyt na zapiski z motywem wieży

 

oraz koszulkę z wieżą i kwiatami  ,cudna jest

 

Zbieram też aniołki ,więc kolejny do kolekcji

 

Motylkowa zawieszka bo je też lubię :)

 

Wiadomo ,że szydełkuję i mam sporo szydełek teraz wszystkie będą w jednym miejscu bo już mam wspaniały na nie przybornik

 

Od Ani wzorek ze schodami greckimi ,które mi się bardzo podobały z pewnością skorzystam :)

 

 

I cały prezent w pełnej okazałości :)

 

Dziękuję całej Rodzince za pamięć i wypasione prezenty ,zaskoczona ale sprawiliście mi nimi dużo frajdy :)

 

Dostałam również bukiety od Męża,Siostry i Chrześniaczki

 

Dziękuję serdecznie za poprzednie komentarze.

Welcome

 Powoli szykuję się do sezonu  i z recyclingowego zestawu ,który dostałam od  Ani,powstał wieszaczek ze strasznym  domem :)

Hafcik wyszyty na rustykalnej kanwie ,resztkami dołączonych nitek a  do ozdoby guziczek z nietoperkiem ,który też od Ani w prezencie dostałam :)

 

 

Dziękuję  za miłe słowa  w poprzednim wpisie :)

Udane zakupy

Zakupy małe ale bardzo cieszące :)

Już nie raz nie dwa odwiedzając mysłowicką giełdę samochodową ,wcale samochodu nie szukam :), znalazłam coś ciekawego dla siebie i mojej niewielkiej kolekcji.

Byłam tam w zeszłą niedzielę  i kupiłam 6 cudnych naparstków z motylkami w małej szafeczce i do tego 2 ramki w pakiecie :)

 

 

 

A wiernym komentatorkom dziękuję za miłe słowa pod ostatnim wpisem :)

 

Zapisałam się na Candy u Xgalaktyka

Glina

Pamiętacie jak pokazywałam Wam moją  glinianą twórczość warsztatową?  Surowy produkt musiał się wypalać przez dłuższy czas  a później nadszedł czas na malowanie ,przyznam ,że nie było to łatwe mimo swoich umiejętności.

Wyszło jak wyszło  dwa motylki ,ptaszek i dzwoneczek zostały pomalowane , polakierowane i porządnie wysuszone.Jeden motylek i ptaszek wyfrunęły już z domu ,motylek do Chrześniaczki a ptaszek do mojej Mychy :)

 

 

Z niecierpliwością czekam na kolejne warsztaty bo sprawiają mi dużo frajdy i mogę wypróbować  zupełnie mi nieznanych technik .

 

Dziękuję za poprzednie komentarze i udanego weekendu  życzę :)